Wsparcie rodziny Poliszczuk

Mam na imię Olga. Mieszkam w Kijowie, mam męża, dwie córki i syna. Do 24 lutego 2022 roku nasze życie było spokojne – mieliśmy stabilną pracę, a dzieci chodziły do szkoły. Wszystko zmieniło się w jednej chwili. 10 marca 2022 roku ryzykując, opuściliśmy nasz dom, mimo że droga była bardzo niebezpieczna.

Przemieszczając się z miejsca na miejsce, nie zauważyliśmy, jak pogarsza się zdrowie wszystkich członków naszej rodziny. U moich córek zdiagnozowano ciężki zespół stresu pourazowego, u mnie depresję, a mój mąż zmagał się z nadciśnieniem. Po pewnym czasie udało nam się trochę stanąć na nogi, ale niestety syn mojego męża zmarł w wieku 21 lat z powodu ataku serca.

Żeby nie poddać się rozpaczy, zaczęłam szukać zajęcia, które mogłoby komuś pomóc. W ten sposób zaangażowałam się w społeczność wolontariuszy, a mój mąż wstąpił do sił zbrojnych. Do domu nie wróciliśmy – Bucha nie nadawała się do normalnego życia. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu przyjaciół, którzy wyjechali za granicę.

Fundacja Keller pomogła nam w najtrudniejszym momencie. Jesteśmy ogromnie wdzięczni za tę pomoc. Obecnie wciąż potrzebujemy środków na leczenie moje i córki, muszę opłacać naukę dzieci, a w przyszłości chciałabym wyremontować dom.